wtorek, 13 maja 2014

Dziwne miejsca

Podróżując jakiś czas temu przez naszą piękną Polskę,wiązało się to również z moją pracą,
a więc podróżowałem dość dużo zwiedzałem różne zakątki kraju. Dużo jeździłem autem a że często
jechałem sam,więc czasami w chwili wolnej od pracy mogłem pozwolić sobie na zwiedzanie miejsc według mnie ciekawych. Czy były one ciekawe?Tak według mnie tak ale to oczywiście kwestia gustu i zainteresowań tak jak kobieta z brodą tfu facet w sukience. Kuźwa co się dzieje z tym światem na szczęście jednak większość nadal jest normalna,albo przynajmniej bliska normy choć tak naprawdę co znaczy być normalny?Wiadomo na pewno że jak się byka wpuści do byka to nie będzie z tego żadnych cieląt i to właśnie jest normalne i chyba zrozumiałe dla większości populacji .Mam taką cichą nadzieję że dla większości pliss. I jak zwykle odszedłem od tematu,tak więc wracam do mojej jazdy po Polsce i zwiedzania różnych miejsc znanych mniej lub więcej.

Wąchock chyba każdy słyszał przynajmniej kawały o sołtysie i ja tego sołtysa widziałem osobiście,

województwo Świętokrzyskie bo tam dużo jeździłem i miejscowość Wąchock. Ale to nie tylko sołtys i kawały,jak się okazuje Świętokrzyskie ogólnie samo w sobie i w całości jest ciekawe i warte zobaczenia dziś skupię się na sołtysie i jego miejscowości. Opactwo Cystersów jak dla mnie brzmi co najmniej ciekawie choćby z racji tego że kiedyś dawno temu lubiłem historię i interesowały mnie takie tematy jak Templariusze
 itp.


 Więc Cystersi i tu znów moje ulubione źródło …........wiki........Opactwo cystersów w Wąchocku – znajdujące się w Wąchocku opactwo cystersów ufundowane w 1179 roku przez biskupa krakowskiego Gedeona. Opactwo powstało jako filia opactwa Morimond. Mnisi przybyli do Wąchocka w 1179 roku z legendarnym opatem – bratem Haymo. ….......................
Ale nie tylko Opactwo,również atrakcje dla chcących wypocząć nad wodą czy wręcz jak to się mówi pomoczyć kija ,zalew jak dla mnie tak to wyglądało choć nie pytałem o nic tubylców.
Dość ładny w dodatku rozwija się bo właśnie budują ładny parking,zapora czyli jednak zalew,w krzakach obok dość stare budynki czyli kolejna atrakcja ale na nie się nie skupiłem wcale.


Moje zainteresowanie skupiało się na klasztorze całe pięć zyla za wjazd spoko,salka z pamiątkami po Sybirakach i nie tylko. 



To był dopiero początek w sumie jakieś 10 osób było w środku po kilkunastu minutach pojawił się zakonnik i zaprosił do zwiedzania. W sumie około godziny
grzecznie poruszałem się za przewodnikiem który jak się domyślałem również jest Cystersem,
tylko że jego ubiór nie zdradzał niczego takiego. 



Zwiedzaliśmy właściwie wszystko co się dało między innymi jadalnię która ma oczywiście swoją specjalną nazwę,nie mniej jednak ja tego nie pamiętam tak jak innych nazw właściwych pomieszczeniom klasztornym z jednym wyjątkiem,

karcer o tak to pamiętam. Było to wąskie, ciasne pomieszczenie z małym wąskim okienkiem zamykane z zewnątrz dość solidnie. Klasztor budowany i przebudowywany dość długo na dodatek niemalże w różnych można powiedzieć epokach, z powodów których nie pamiętam jakich dokładnie a już nie chcę dziś sięgać do wiki. 





Widać to doskonale gdyż są tu użyte różne materiały , cześć jest taka część inna najlepiej zobaczyć samemu,posłuchać i spróbować to wszystko zapamiętać i wtedy mieć powód do dumy że ma się głowę jak koń. Kościół również ładny z atrakcjami sztuki sakralnej do tego bardzo ładny dziedziniec wewnętrzny

 i tak po około półtorej godzinie możemy się posilić w barku czy kawiarence i do tego odpocząć na błoniach klasztornych.


Z tego co pamiętam można tak chyba nawet odpalić grilla ale już sam nie jestem tego pewien.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz