czwartek, 29 maja 2014

Dziwne miejsca 
Muzeum Orła Białego







Podróżując dużo również służbowo trafiałem to tu to tam,często były to również okazje do poznawania nie tylko naszego kraju ale również jego historii i techniki z nią związaną.
Będąc w Skarżysku Kamiennej wiedziałem instynktownie że oprócz ładnych widoków ostatecznie to świętokrzyskie jest jeszcze tu coś godnego uwagi, nie pomyliłem się i po sprawdzeniu w internecie/smartfonie ach ta technika okazuje się że jest Muzeum Orła Białego. 








Sama nazwa może i troszkę myląca choć różnie można ją interpretować jak się później okazało i znów wjazd całe nic i godzina zwiedzania, 





dla kogoś kto lubi takie klimaty nawet więcej za tą samą kasę bez dopłaty. Jeśli ktoś będzie właśnie w tamtej okolicy polecam, warto na chwilę zjechać z trasy by to zobaczyć na własne oczy a i autko odpocznie przez chwilę lub dwie. 




Więc niech zdjęcia przemówią .

środa, 28 maja 2014

Normy

Odwoziłem niedawno niestety,taka była konieczność,kogoś z rodziny do szpitala w małym mieście ok dla mnie to mieścina i już .Nie zrozumiała i nie chodzi tu bynajmniej o to że sam mieszkam w dużym mieście nie za swoim miastem rodzinnym rodzinnym również nie przepadam choć żyję tu na co dzień po prostu nie lubię miasta i tyle w temacie .Tak więc w mieścinie dziwnej,niezrozumiałej dla mnie kompletnie i rządzącej się swoimi prawami tak to właśnie wygląda a może jest zupełnie inaczej i ktoś znający miasto Krasnystaw powie że to co tu piszę jest nie prawdą i na dodatek jestem nie obiektywny,a już nazywanie mieściną jego rodzinnego miasta po prostu i tu posłużę się cytatem z mojego ulubionego serialu z pewnej stacji telewizyjnej …..po prostu zakrawa …..
Ok może i zakrawa ale sytuacje jakie mnie tu zazwyczaj spotykają nie należą do normalnych albo to ja jestem jakiś dziwny a to co się wydarzyło w szpitalu jest powszechnie uważane za normę i nie powinno nikogo dziwić, a skoro tak jest to właśnie ja powinienem zmienić swój punkt widzenia świata albo po prostu do niego nie pasuję. Wrócę do opisu dziwnej sytuacji bo to jest właśnie celem mojego pisania a nie roztrząsanie norm ,normalności i całego zdrowia psychicznego albo jego braku .Szpital odział neurologiczny więc nie łatwy temat choroby i pacjenci tak naprawdę żaden szpital nie jest ani łatwy ani przyjemny wiem to niestety z doświadczenia bo sam byłem nie raz pacjentem takowego a to z powodu wypadku a to z powodu choroby kręgosłupa czy tak zwanego układu ruchu. Przyjęcie pacjenta do szpitala na izbie przyjęć SOR raczej w normie tylko właściwie co to jest ta norma kto lub co ją określa ,definiuje pani w okienku znaczy pielęgniarka po piętnastu minutach grzecznego stania przed okienkiem ze skierowaniem w zębach,nikogo więcej nie było przede nami, podjęła krótką aczkolwiek nie zbyt udaną próbę komunikacji werbalnej pod tytułem …........czy przyjęcie na oddział umówione …............nie proszę pani nie umówione bo pacjent właśnie ledwo co i to dosłownie wyszedł od lekarza rodzinnego który skierował go właśnie tu z jakiegoś konkretnego powodu a nie po to żeby zmierzyć mu temperaturę. Kolejne piętnaści minut i nic się nie dzieje, mnie trafia szlak chory źle się czyje ciężko mu oddychać i ma zawroty głowy,moja żona mnie uspokaja bo zaczynam chodzić i mierzyć się wzrokiem z panią która nie ma dla nas czasu bo zapewne ma coś innego do roboty a na dodatek pracuje tu zupełnie za darmo i do tego pewnie za karę więc ma wszystkich w dupie. Może to jest właśnie norma,na ścianie tabliczka którą mam straszną chęć zerwać i podstawić pod nos pani w okienku,na tabliczce napis …....nasze cele …...
pacjent naszym przyjacielem jego zdrowie najwyższą wartością …......albo dość blisko tego właściwie powinienem zerwać tabliczkę i wypieprzyć do kosza bo ten co ją robił pomylił ściany,ale przynajmniej ją komuś opylił i wykonał plan sprzedaży. Po jakimś czasie światełko w tunelu bo pojawiła się koleżanka żony która tu właśnie pracuje,wklepała skierowanie do komputera zadzwoniła na oddział widniejący na skierowaniu poinformowała że trzeba trochę poczekać na lekarza,ok ale coś się dzieje i dzięki temu jest już spokojniej. Więc badanie wstępny wywiad i jakieś pogaduchy z lekarzem w których nie uczestniczyłem bo i po co to jest szpital i ludzie różnie reagują,a już na pewno należy im się choć minimum prywatności i spokoju podczas badania.
Po kilku dosłowne trzech godzinach od naszego wejścia na SOR informacja że trzeba czekać na transport bo oddział jest w innym budynku 400 metrów dalej i musi być ambulans który jest właśnie zajęty ok przepisy. Ale dopiero na oddziale zaczęła się jazda, czekając przed gabinetem lekarskim albo tak mi się wydawało, znaczy to chyba był gabinet lekarski ale nie do końca,sam już nie wiem bo zczubiałem do reszty po tym co zobaczyłem. W środku pacjent trwa badanie jakaś kobieta w szlafroku i kapciach spacerująca po korytarzu znaczy pacjentka otwiera sobie drzwi bez pukania na maksa staje w nich i coś rozmawia z kimś w środku dla mnie osobiście szok,gdybym to ja był badanym pacjentem już bum ją opieprzył i to z grubej rury. Stała tak kilka minut i dyskutowała nie wiadomo o czym potem zamknęła drzwi choć tyle dobrego i poszła do drugich, stojąc tak na korytarzu miałem czas na obserwacje i już widzę pacjenta który się skrada do wc. Sam tak kiedyś wyglądałem więc łatwo mi było poznać że gość idzie zapalić,szok w biały dzień w szpitalu idzie palić do kibla choć na dworze nie pada śnieg,byłem w kilku szpitalach w swoim życiu znaczy leżałem jako pacjent ale coś takiego widziałem po raz pierwszy co to kuźwa jest. Za chwilę banda 5 kolejnych z luzem paczkowanymi fajkami w garści,nie widziałem łazienki ale domyślam się że ktoś kto nie pali ma spore trudności w oddychaniu po 15 minutowej wizycie takiej ekipy,ja należę do tych co palili jeszcze niedawno ale sam nigdy tak nie robiłem. Właśnie nie palę,nie nie rzuciłem palenia po prostu nie palę i kiedy do tego wrócę nikt nie będzie mi mógł powiedzieć że co to za robota bo dopiero rzuciłem i znów palę, ja nie rzuciłem palenia tylko nie palę i z każdym dniem choć ich nie liczę jak niektórzy,z każdym dniem od pięciu miesięcy żałuję że nie palę.
Ma to oczywiście swoje zalety ale i sporo wad ,trzeba spróbować samemu i wtedy będzie wiadomo o co chodzi w tym całym nie paleniu i paleniu. Po kilkunastu minutach znów pani w szlafroku potem ktoś mi powiedział że to jest była  pielęgniarka ja nie widzę związku a słowo była najlepiej tu pasuje pakuje się do gabinetu i znów przy drzwiach otwartych na maksa stoi tam kilkanaście minut a ja się pytam gdzie i jaki jest ten personel że panuje tu taka wolna amerykanka ,pani won z gabinetu a palacze na dwór tak to widzę ale może tu są właśnie takie normy społeczne a ja się nie znam. Jedyne foto jakie wykonałem 

bo mam kiepski aparat w nowym telefonie za to telefon ma być praktycznie nie zniszczalny i nadawać się śmiało do pracy na wodzie i w piachu a tego mi trzeba właśnie w nowej pracy więc ok.

czwartek, 22 maja 2014


Zdjęcia z telefonu




Każdy z nas posiada jakiś telefon zależnie od upodobań i zasobności kieszeni oczywiście,miałem w swoim życiu różne telefony wyposażone w różnej jakości aparaty cyfrowe,do dziś wspominam z utęsknieniem C702.








Nigdy wcześniej ani później nie miałem tak dobrej cyfrówki w telefonie,wiadomo telefon ma dzwonić i oczywiście wszystkie z posiadanych prze zemnie telefonów spełniały doskonale tą funkcję. Jednak wszystkim zainteresowanym tym tematem osobiście zalecam wymianę aplikacji obsługującej aparat.




 



Testowałem i nadal testuję różne telefony właśnie pod kątem aparatu bo to i w kieszeni zawsze i wygoda bo nie trzeba nosić dodatkowego sprzętu który wypycha kieszenie i nie jest wygodny w transporcie,choć faceci ?nowej generacji już noszą torebki,taka moda więc im łatwiej zapewne.








Lubię nowoczesność ale aż tak nowoczesny to nie jestem i nigdy nie będę,osobiście wolę nowinki techniczne i w tym kierunku wykazuję moje zainteresowania, a więc telefony i cyfrówki bo o tym chce dziś mówić,pedały to w rowerze.

Ludzie robią zdjęcia z różnych powodów i każdy z tych powodów jest dobry,pozostaje kwestia jakości ja lubię dobre foty, takie staram się robić i mam wrażenie że właśnie takie są,jeśli nie to nadal uparcie dążę do tego i bardzo się staram.












Kiedyś dawno temu robiłem zdjęcia bardzo popularnym radzieckim aparatem,jakość była bardzo dobra a i zimową porą będąc na zalewie można było sobie przerębel w lodzie wybić takim sprzętem nie to co dziś sam plastyk. Posiadałem do tego sprzętu kilka dodatków czyli wymienne obiektywy i świetną lampę błyskową z tak zwanym komputerem,do dziś mam to wszystko łącznie z powiększalnikiem i większością wyposażenia ciemni bo również wywoływanie zdjęć było popularne. Ale co ja tu w ogóle opowiadam niech zdjęcia same powiedzą wszystko i tak jak na nich widać wolę przyrodę a szczególnie makro.

sobota, 17 maja 2014

Dziwne miejsca

Tym razem las więc dziwne i nie dziwne za razem,miejsce to jedni lubią inni nie z wiadomych przyczyn, ja osobiście również nie lubię przedzierać przez kszuny-jest w ogóle takie słowo ?. I to jest zrozumiałe jak najbardziej nie mniej jednak miejsce które może dać nam niesamowite wrażenia nie zależnie od tego czy jesteśmy tu sami czy z kimś,wystarczy się tylko trochę postarać. 




Chociaż mam tu na myśli chyba bardziej poświęcenie,ale to się wyjaśni samo po dokładnym przeanalizowaniu zdjęć .Zdjęcia coś co sprawiało mi kiedyś ogromna przyjemność a już dawno to zarzuciłem z powodów sam nie wiem dokładnie jakich,choć za pewne jak to się mówi proza życia ukierunkowała mnie a właściwie ściągnęła na ziemię. 




I po robieniu zdjęć a kiedyś nawet jeździłem na jakieś wystawy przez pół Polski żeby zobaczyć ta m swoje jedno zdjęcie,ale to był sto lat temu. Wracam więc na ziemię i do robienia zdjęć w miarę jak mam chęć i trochę czasu,zazwyczaj jest to przy okazji czegoś innego za to zawsze staram się robić zdjęcia,jest to w dzisiejszych czasach dość proste. Tak łatwe dla każdego bo każdy dziś ma zawsze przy sobie aparat inna kwestia czy z niego korzystamy i czy rzeczywiście robi on zdjęcia w miarę dobre tak by nie wyglądały jak by były robione kartoflem.
Ok kwestię kartofli zostawiamy,zajmiemy się zdjęciami z tak zwanego smart fona do końca nie wiem dokładnie co to znaczy ale sprzedawca tak właśnie mówił więc mam nadzieję ze mnie nie obrażał. Smart fon ze średniej półki jak ja to mówię,może być ale aplikacje do wymiany internet oferuje sporo ciekawych i jeszcze więcej do niczego,ja mam metodę że instaluję wszystko co się da potem zostają te dobre reszta aut.




 Wracam do lasu,przyjemności i trudności w robieniu zdjęć w takim dość ładnym przejrzystym lesie w słoneczną pogodę tak wyszło. Samotne chodzenie po lesie i próba znalezienia ilości grzybów choć by na sos tam gdzie na drogach leśnych jest jak na giełdzie samochodowej, to już wolę robić zdjęcia a jak coś znajdę przy okazji będzie dobrze. Zrobiłem dużo zdjęć starałem się wybrać według mnie najlepsze i najciekawsze wybór był dość trudny bo trudno być obiektywnym względem własnych nazwijmy to osiągnięć. Natomiast ludzie różnie reagowali na faceta leżącego na ziemi bo tak właśnie robiłem te zdjęcia,chciałem zobaczyć las zupełnie inaczej i zobaczyłem mi się podoba,udało się inni nie muszą tego tak widzieć.




 Ocenę pozostawiam wszystkim Tym którzy trafią tu i zechcą poświęcić chwilę swojego czasu na przeczytanie moich wypocin,resztę niech opowiedzą zdjęcia mam nadzieję że są ciekawsze niż ja. A i mam prośbę jeśli się podoba lub nie Czytelniku zostaw komentarz chciałbym po prostu wiedzieć czy ktoś tu zagląda dzięki.